Trafiły kiedyś do mnie takie o to 2 kule. Nie do końca wiem nawet jak je nazwać...klosz żarówki? Ale czy żarówka ma klosz?
Tak czy inaczej przeleżały w szafie dobre dwa lata, aż przy przekładaniu ich w szafie, jeden idealnie wpasował się gwintem w drugi i tak wpadł mi do głowy pomysł na bałwanka.
Żeby konstrukcja się nie wywracała, za podstawe posłużył krążek po taśmie malarskiej.
Żeby konstrukcja się nie wywracała, za podstawe posłużył krążek po taśmie malarskiej.
Do wykończenia całej instalacji użyłam filcu i czarnych przyklejanych kryształków. Tak powstał bałwanek.
Jeszcze lampki do środka.
Kul nie skleiłam ze sobą, żeby lampki można było wymieniać, a łaczenie gwintów ukrył szalik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz