niedziela, 26 marca 2017

Wiosenna dekoracja

... w kilku odsłonach.
Kiedyś pokazywałam wam alternatywę dla wianka na drzwi w formie instalacji z patyków uzupełnionej kwiatami. Oto ta sama instalacja, w kilku osłonach.




Odświeżone meble

Tym razem wzięłam się za meble... przy okazji małej metamorfozy mieszkania pomyślałam o odświeżeniu kilku reliktów przeszłości. W zasadzie myślałam tylko o odmalowaniu stołka, a zobaczcie jak się skończyło:


Na początek sosnowy kredens. Generalnie cały proces zaczął się oczywiście od przeszlifowania mebla, następnie umycia (ja użyłam płynu do naczyń), a na koniec malowanie.
Wykorzystałam biała farbę tikkurila everal do drewna i metalu (półmat 30). Jedna puszka 0,75 wystarczyła mi na kredens i krzesło.
Jakoże kredens stanął w przedpokoju i nie chciałam żeby było widać jego zawartość na szyby, za pomocą taśmy dwustronnej nakleiłam lustra. Kiedyś kupiłam w ikei komplet 4 luster (dwa wykorzystała już wcześniej) 2 były niemal idealne do tego projektu tzn. na szerokość akurat wpasowały się w miejscu szyby, na wysokość niestety nie do końca. Nie chciałam za dużo dopłacać do tej metamorfozy, postanowiłam więc okleić dół i górę drzwiczek (nad i pod lustrem) biała okleiną, a żeby kolor był taki sam jak drzwiczek okleinę pomalowałam i jest dobrze.
Koszt całej metamorfozy, to właściwie koszt farby czyli niecałe 35,00 zł.
Jeszcze tylko gałki... zamówiłam w internecie, żeby było taniej... ale coś długo nie idą... jak tylko się pojawią, metamorfoza będzie pełna (koszt 18 zł).



 Następnie krzesło... początek taki sam, szlifowanie, mycie malowanie...
Ale tu doszła jeszcze wymiana obicia... właściwie nie tle obicia co siedziska, bo pierwotnie był to rodzaj wikliny, czy czegoś takiego.
Wiklinowe siedzisko składało się z kwadratowej ramy, z dziura po środku, owiniętej jakąś trawą, dlatego konieczne było jego wzmocnienie. Wykorzystałam do tego 2 wycięte w kształt rzeczonego kwadratu plecówki, które za pomocą gwoździków przytwierdziłam po obu stronach ramy. Do wypełnienia użyłam fizeliny (akurat nie miałam gąbki, ale 4 warstwy 1cm wystraeczyły). 3 warstwy przycięłam na wymiar kwadratu, 4 była ok. 10 cm większa z każdej strony. Taki sam wymiar miała eko skóra którą wykorzystałam do obicia (wyobrażacie sobie, że skrawek o wymiarach 2x 1,2 m - swoją dorgą, całkiem spory skrawek, kupiłam na aukcji za 2,00 zł!). Wystarczyło tkerem umocować obicie do dykty i gotowe. Moim zdaniem, efekt wart był tych 2,00 zł. (fizelina i farba zostały mi z wcześniejszych prac)