niedziela, 8 grudnia 2019

Kalendarz adwentowy

Od paru lat, 1 grudnia (czasem ostatniego dnia listopada) moje dzieciaki dostają w prezencie od cioci własnoręcznie wykonany kalendarz adwentowy. Każdy dzień skrywa nową niespodziankę, czasem słodką, czasem do zabawy, raz jednakową dla wszystkich, innym razem odmienną. Macanie woreczków, żeby odgadnąć co zawierają poprzedza zwykle ich otwarcie. Tyle radości każdego dnia daje taki prezent.
W tym roku postanowiliśmy się zatem odwdzięczyć.
Chcieliśmy zrobić coś oryginalnego, ale tak, by dzieciaki miały w tym swój jak największy udział. Postawiliśmy więc na papier. Papierowe pudełeczka z niespodzianką (słodka i nie tylko - w pudełeczkach zmieściły się też świeczki, małe mydełka czy bombki).
Do wykonania pudełeczek użyliśmy maszynki do wycinania szablonów (pożyczonej, chociaż zastanawiamy sie czy nie sprawić sobie takiej).
Za pomocą maszynki wycinaliśmy ścianki ostrosłupów (jedne pełne, inne ażurowe), w różnych odcieniach zieleni.
Dodatkowo ażurowe ścianki podkleiliśmy bibułą. Każde pudełeczko otrzymało numerek.
Tak powstały 24 pudełeczka. 21 ostrosłupów - piramidek i 3 stożki (okazało się że wymiary prezencików nie pozwoliły na umieszczenie ich w piramidkach, musieliśmy więc improwizować).
Nie zapomnieliśmy oczywiście umożliwić dostania się do wnętrza prezencików. W tym celu jedna ze ścianek nie została przyklejona. W ten sposób powstały małe drzwiczki.

Pojedyncze elementy miały stworzyć kolejne piętra choinki. Plan był taki - 9+7+5+3=24
Niestety wymiary stożków wymknęły się trochę spod kontroli i na szczycie stanął jeden stożek, a 2 pozostałe trafiły na niższe piętra.
Kolejne pudełeczka układaliśmy w kształt okręgu na kartonowych podstawach.
Pudełeczka przykleiliśmy po podstawy za pomocą taśmy dwustronnej.
Kolejne piętra ustawiliśmy jedno na drugiej i tak powstała choinka.
Nasz choinkowy kalendarz adwentowy w całej okazałości.

poniedziałek, 11 listopada 2019

Torba z balonem




Czyli pierwsze szyciowe dzieło mojego syna.
Byłam tak skupiona na pomocy w szyciu, dawaniu instrukcji i pilnowaniu, żeby nie przeszył sobie palców, że z tego wszystkiego zapomniałam o zdjęciach w trakcie...

Za to gotowa torba prezentuje się całkiem fajnie.


piątek, 20 września 2019

Lalki też marzną...

Przyszła jesień. Niestety nie do końca ta piękna, złota, ciepła polska jesień, co spowodowało, iż wyciągnęłam z szafy kurtki, kamizelki i inne jesienne elementy odzieży. Konsekwencje były takie, że skoro moja córa musiała na spacer przywdziać kurtkę, towarzyszące jej lalki też nie mogą marznąć.
O ile w przypadku bobasa w wózku przeszedł kocyk, o tyle dla Barbie musiała być kurtka.

Do szycia ubrań dla lalek wystarczą często skrawki materiałów. Ja korzystałam z upolowanych na aukcji, dosłownie za grosze, próbników tkanin tapicerskich - tu ekoskóry.

Wystarczył prosty wykrój stworzony przez odrysowanie lalki.
Potem już tylko rękawy, kołnierz, kieszenie (co by było bardziej stylowo). 
Zszyć. Dodać zapięcie - tu na rzep.
... i kurtka gotowa! Moim zdaniem Ken prezentuje się całkiem stylowo.


A że jedna kurtka to za mało, to powstała kolekcja odzieży wierzchniej dla Barbie i Kena.

 Ken załapał się jeszcze na puchówkę z resztek z kamizelki.

Dodatkiem do kolekcji kurtek i płaszczy stała się jeszcze skórzana sukienka.





niedziela, 26 maja 2019

Prosta dekoracja komunijnego stołu.

W przeciwieństwie do panującej obecnie mody postanowiłam przyjęcie z okazji I komunii świętej mojego dziecka zorganizować w domu.
Fakt, iż gości nie było zbyt wielu, a ja dysponuję odpowiednią ilością miejsca oraz ogrodem na pewno działały na moją korzyść.
Przede wszystkim chciałam wam jednak pokazać, że według mnie przygotowanie stołu na taką okazję może być naprawdę proste i wbrew pozorom niedrogie. Bo w końcu czasem mniej znaczy więcej.
Zależało mi na tym, żeby wykorzystać do dekoracji to co miałam już w domu, ewentualnie  jeśli coś dokupić, to niedrogo. Dlatego postawiłam na kwiaty, białe dodatki i złote akcenty. Główną ozdobą stołu były frezje i wycięty z ogrodu bukszpan, które umieściłam w  słoiczkach, a następnie dostępnych w Ikea osłonkach na doniczki. Do tego białe świece i aniołki z domowych zasobów.  Jako typowo komunijny akcent wykorzystałam zamówione za grosze w serwisie aukcyjnym plastikowe dekoracje w kształcie złotego kielicha, które przy pomocy taśmy dwustronnej przytwierdziłam do świec i doniczek oraz zwykłych białych serwetników. Całość uzupełniłam złotymi podkładkami oraz specjalnie wykonanymi na tę okazję upieczonymi specjalnie na tę okazję kruchymi ciasteczkami z komunijnym motywem. Do tego małe kartonowe winietki z imionami, zastawa i gotowe.
Moim zdaniem wyszło całkiem nieźle. A co wy na to?



niedziela, 20 stycznia 2019

Zimowy bałwanek

Trafiły kiedyś do mnie takie o to 2 kule. Nie do końca wiem nawet jak je nazwać...klosz żarówki? Ale czy żarówka ma klosz?

Tak czy inaczej przeleżały w szafie dobre dwa lata, aż przy przekładaniu ich w szafie, jeden idealnie wpasował się gwintem w drugi i tak wpadł mi do głowy pomysł na bałwanka.
Żeby konstrukcja się nie wywracała, za podstawe posłużył krążek po taśmie malarskiej.

Do wykończenia całej instalacji użyłam filcu i czarnych przyklejanych kryształków. Tak powstał bałwanek. 


Jeszcze lampki do środka.
Kul nie skleiłam ze sobą, żeby lampki można było wymieniać, a łaczenie gwintów ukrył szalik.



czwartek, 20 grudnia 2018

Świąteczne wianki

Nie wszyscy je lubią, ale dla mnie świąteczne wianki są kwintesencją świątecznej atmosfery. Zwłaszcza kiedy wykonane są z pachnących gałązek. 
Do tej pory jakoś jednak nie miałam odwagi wykonać takiej bazy samodzielnie. 
Akurat tak się jednak złożyło, że na moim osiedlu przycinano choinki, postanowiłam więc wykorzystać pocięte gałązki.
Na początek musimy wykonać bazę. Może być to gotowa baza słomkowa, lub styropianowa. Ja natomiast wykonałam ją z izolacji do rur, którą owinęłam zieloną taśmą.
Gotową bazę należy pokryć gałązkami. Możemy wykorzystać dowolne iglaki, mi akurat trafił się świerk. Jeden z wianków wykonałam też z jodły kaukaskiej i cyprysu. Aby przypinane elementy utowrzyły ładna i pełną komstrukcję, na początek należy pociąć gałązki na niewielkie części, ok 7-10 cm. Dla większych wianków gałązki mogą być większe. Teraz wystarczy kolejno przytwierdzać kawałki gałązek do bazy. Układamy gałazki wokół bazy tak by przykryć nie tylko wierzcz ale i wewnętrzną i zewnętrzną część bazy. Kolejne gałązki mocujemy za pomocą sznurka lub drutu. Gałązki mocujemy aż do wypełnimy całą bazę. 




A potem to już tylko dekorowanie. Możemy użyć naturalnych materiałow np. szyszek, orzechów czy suszonych cytrusów. Jak również gotowych ozdób, kuleczek czy też gwiazd betlejemskich. Tak mi sie ta zabawa spodobała, że wianków powstało aż 6 w różnych odsłonach (sztuczne, naturalne, duże i mnieszje, na drzwi i na stół)!
 
 







środa, 28 marca 2018

Wielkanocne wianki

Kilka moich pomysłów na wielkanocne wianki i inne dekoracje.
Miał być tutorial... ale się nie udało... jednocześnie robić bazę do wianka z gałązek i zdjęcia, to niemal nie wykonalne.

Na początek wykonany na gotowej bazie z gałązek wianek ozdobiony sztucznymi kwiatami i styropianowymi jajeczkami, dzieło moich pociech.
 Super szybki i bardzo tani wianek na bazie izolacji do rur (takie szarej, piankowej), owiniętej resztka jutowego worka po orzechach i oklejony styropianowymi i plastikowymi jajeczkami.
Również wykonany przez moje dzieciaki

Na koniec najbardziej skomplikowana forma, wykonana od zera własnoręcznie. Bazia wyplecionego z gałązek wiana ozdobiona została żywymi żonkilami (trochę się jeszcze nie rozwinęły) oraz pięknie wyglądającym również po wysuszeniu zatrwianem, a żeby było bardziej wielkanocnie, skorupki jajek.

Na koniec jeszcze moja ulubiona dekoracja, czyli ażurowe pisanki.